Natchnęło mnie kiedyś na sówki :)
Kiedyś... bo ciągle pokazuje Wam zaległości :/
Leżały u mnie od lutego, aż w końcu na kiermaszu wielkanocnym znalazły nowe domki ;)
A tą tutaj zrobiłam specjalnie na urodzinki dla pewnej uroczej dziewczynki:
Jest większa niż powyższe niebieskie, ale mniejsza niż sówka z wymianki.
Zrobiłam zdjęcie porównawcze, ale trochę nie wyszło :(
A co tam, dodam je też
I która najładniejsza??
Wszystkie mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńAle słodkie! Też wpadłam w szał robienia sówek. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam Dorota
Wszystkie sówki są urocze i świetnie się prezentują na zdjęciu porównawczym. Mnie najbardziej podoba się sówka z kwiatkiem, słodziutka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWszystkie są super ale najładniejsza jest ta niebiesko zielona, ponieważ podoba mi się zestawienie tych kolorów :D A dzióbki z czego są zrobione?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wszystkie są naprawdę świetne i te kolorki takie energetyczne, ale ta największa jest dla mnie najfajniejsza chyba ze względu na te duże, urocze oczka:))Pozdrawiam Kasia:))
OdpowiedzUsuńŚliczne sowy
OdpowiedzUsuńWszystkie urocze, jak tu się zdecydować na jedną...? ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie są prześliczne:)
OdpowiedzUsuńJakie bogate w kolory :) Urocze sówki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWybitnie Cię natchnęło, bo cała armia sówek powstała :D
OdpowiedzUsuńSłodkie sówki:) I to całe stado:)
OdpowiedzUsuńSówki są przeurocze :)
OdpowiedzUsuńFajne są te twoje sowy
OdpowiedzUsuń