Dziś pokażę Wam dawno wspominane owieczki, a jutro żabki - o nich najczęściej wypominałyście w komentarzach ;)
Zapowiadałam 3 owieczki, jednak przeoczyłam jedna małą, którą babcia sprezentowała w moim imieniu wnuczce naszej sąsiadki.
Oto one, ale najpierw z moją Lunką:
I jak Wam się podobają? Wszystkie były robione wg jednego, wymyślonego przeze mnie wzoru, ale wyszły różnie... Te szare mają większe głowy, pewnie przez inny rodzaj włóczki i zrobiły mniejszą furorę niż te pierwsze.
Jednak wszystkie już mieszkają w nowych domkach, a ja planuję zrobić kolejne ;)
Fantastyczne wszystkie:)
OdpowiedzUsuńjakie słodkie;)
OdpowiedzUsuńGenialne są !!! A piesio jak ładnie pozuje ;) pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńAle bombowe!!!!!!!! Jak Ty im te zabójcze włosy wrobiłaś kobieto!!!!!! Wspaniałe sa.
OdpowiedzUsuńWszystkie świetne, jedną z czarnych widziałam na żywo i potwierdzam jej urok, ale mi bardziej wpadły w oko te dwie szare :) Kokardki dodają wdzięku :)
OdpowiedzUsuńfajowe :)
OdpowiedzUsuńCudne owieczki, bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa, motywują mnie do dalszego działania :)
OdpowiedzUsuńA owieczki są zrobione z wełny bukli, która sama w sobie jest taka kłębiasta ;)
Śliczne :) ..a ta prawdziwa "owieczka" między nimi jest prze urocza:))
OdpowiedzUsuńSuper owieczki, te czarne są cudowne :D
OdpowiedzUsuńŚlicznotki.
OdpowiedzUsuńśliczne owieczki
OdpowiedzUsuńSłodkie :) Wszystkie są śliczne, ale minimalnie bardziej podobają mi się czarne ;)
OdpowiedzUsuńOwieczki są naprawdę urocze:) Ale Lunka przebija całą owczarnię:)))
OdpowiedzUsuńAle cuda!!! Dardzo mi się podobają, są przecudne:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam