"Trojaczki" są już w swoich nowych domkach. Od wczoraj.
Przyznam się, że już za nimi tęsknie :(
Nie wiem jakie imiona dostały, może nowe właścicieli będą kiedyś oglądać mojego bloga i podzielą się tą informacją ;)
A oto do porównania z moją Zuzią ;)
Mam nadzieję, że lale sprostały wytycznym jakie dostałam przed ich robieniem i dają dużo radości dziewczynkom do których trafiły - bo to przecież jest najważniejsze!
Jestem przekonana, że dziewczynki są zachwycone - ja jestem duża dziewczynka i nie mogę się na nie napatrzeć.:)
OdpowiedzUsuńPiękne lale :-)
OdpowiedzUsuńSama bym taką chciała :-)
Pozdrawiam serdecznie.
każda z nich jest wyjątkowa :) są prześliczne :)
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa. Przyznam się, że moją ulubienicą jest brunetka, a mojemu mężowi najbardziej podobała się ruda ;)
OdpowiedzUsuńChociaż najładniejszą sukienkę dostała blondynka :P
hmmm no mnie się najbardziej podoba blondynka bo jest podobna do mojej 14letniej chrześniy hahahah
OdpowiedzUsuń